Jesteśmy rok po ślubie i mieszkamy z moimi rodzicami w piętrówce. Siostra mieszka 300 km od domu, ma własne życie i raczej nie interesuje jej powrót do domu. Rodzice dali nam możliwosć - nic nie wymuszają, mówią że to nasza decyzja - że możemy zamieszkac na dole, zrobić dwa odrębne mieszkania.
Ten problem dotyczył mnie osobiście. Decyzja o poślubnej wyprowadzce od rodziców była dość stanowcza, choć jako mężczyzna bałem się, czy finansowo Czytelnicy! Ślub to dla wielu wymarzony i wyczekany moment, określany jako ten najważniejszy w życiu. Chcemy, wraz ze specjalistami i naszymi autorami, pomóc Wam przygotować się do Waszej wspólnej małżeńskiej drogi. Publikujemy teksty w ramach „Aleteiowego kursu przedmałżeńskiego”. Nie wystawiamy zaświadczenia :), ale mamy nadzieję, że nasze teksty pomogą Wam „żyć bardziej” już teraz, u progu Waszego wspólnego życia, a także po „sakramentalnym TAK”! Korzystajcie, przekazujcie dalej, a przede wszystkim – kochajcie się mocno!Ślub z… rodzicami?Gołym okiem da się zauważyć, że sezon weselny coraz bardziej się rozpędza. Przy tej okazji wiele młodych par staje przed dylematem –mieszkać z rodzicami czy osobno?Czwarte przykazanie jest niezwykle ważne. Ba – jako jedyne wiąże się z Bożą obietnicą. W Księdze Wyjścia czytamy: „Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie” (Wj 20,12). Nie ma tam jednak mowy, byśmy czcząc, całe życie z rodzicami że nie jest to przypadek. Tym bardziej, że Jezus, wyrzucając faryzeuszom zatwardziałość serca, powiedział: „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem” (Mt 19,5). To Słowo oczywiście nie mówi wyłącznie o tym, byśmy opuszczali rodzinny dom i zakładali swój własny. Ono odsyła też do pytania o naszą relację z rodzicami po wejściu w także:Dlaczego „odcięcie pępowiny” jest konieczne?Zaryzykuję teorię, że mnóstwo małżeństw rozpadło się lub przeżywa nie lada trudności, bo po ślubie pozostały zbyt mocno zależne od rodziców. Ktoś, kto wchodząc w małżeństwo ma poważne wątpliwości, czy szukać osobnego lokum, najczęściej jest niezdrowo związany z samymi rodzicami lub z ich stanem posiadania. Jedna i druga zależność wymaga pewnej mentalnaSyndrom nieodciętej mentalnej pępowiny to w moim odczuciu problem pewnej hierarchizacji. Słuchając dobrych kilka lat temu konferencji o małżeństwie, zwróciłem szczególną uwagę na bardzo odkrywcze i porządkujące wówczas dla mnie porównanie. Otóż prelegent, którego nazwiska już niestety nie pamiętam, stwierdził, że tak samo jak młody mężczyzna zostaje wyświęcony na księdza, tak też młoda para zostaje wyświęcona na małżonków. To, że jesteśmy mężem czy żoną dla tej drugiej osoby, jest pokłosiem przyjęcia niezwykłej sakramentalnej łaski. Na matkę, ojca, córkę czy syna wyświęceni nie jesteśmy, a na małżonka słowa wyniosły w moim sercu małżeństwo do właściwej sobie rangi i pomogły zrozumieć, że rodzice naprawdę powinni zejść na dalszy plan. Byłem jeszcze wtedy singlem i uświadomiłem sobie, że wchodząc w małżeństwo, przyjmę na siebie jasne zobowiązanie, że będę z moją żoną na dobre i na złe aż do śmierci. Dzieci się usamodzielnią, rodzice odejdą na tamten świat, a my zostaniemy. To najbardziej prawdopodobny scenariusz i warto reżyserować swoje życie małżeńskie zgodnie z jego mentalna zależność od rodziców może oczywiście mieć miejsce zarówno, gdy z nimi jako małżeństwo mieszkamy, jak i wtedy, gdy mamy własne lokum. Ale samo fizyczne przebywanie poza mieszkaniem rodziców niczego nie załatwi. Mentalna pępowina potrafi być długa i nie przetnie jej samo wyprowadzenie się, ale dopiero odpowiednie zmiany w hierarchii finansowaJeśli jednak chodzi o zależność finansową, tutaj wyprowadzenie się na ogół załatwia sprawę. Znam nawet takich rodziców, którzy swoje dzieci wręcz wypychali po ślubie z domu. Wyłącznie dla ich dobra. I chyba jednak widać przypadki pewnego pozornego rozsądku mówiącego, że przecież początki małżeństwa to czas dorabiania się i nie ma sensu płacić komuś za wynajem lub pakować się od razu w kredyt, więc lepiej pomęczyć się na początku, by później być na swoim. Czytaj: lepiej nadwyrężyć lub wręcz zrujnować na początku swoją małżeńską więź, by potem mieć masę problem dotyczył mnie osobiście. Decyzja o poślubnej wyprowadzce od rodziców do wynajmowanego mieszkania była dość stanowcza, choć jako mężczyzna bałem się, czy finansowo także:Paweł Domagała: Wierność jest najważniejszym atrybutem męskościJest to przestrzeń pewnego wypłynięcia na głębię i jasnego świadectwa, że zależy nam na naszej relacji małżeńskiej, która (nie oszukujmy się) nawet przy dzieleniu mieszkania z najwspanialszymi na świecie rodzicami, nie będzie miała takiego pola rozwoju, jak przy pójściu w pełną dla wielu par jest rada mówiąca, że warto choć na pierwsze miesiące małżeństwa zamieszkać osobno, bo ten czas jest bezcenny dla kondycji wzajemnej relacji. Z moich obserwacji wynika, że mało która para wraca potem do rodziców, bo Pan Bóg naprawdę w takich sytuacjach działa i otwiera zupełnie nowe perspektywy. Trzeba zrobić krok w stronę Morza Czerwonego, by się rozstąpiło. Rodzice zaś z czasem uwolnią się od myśli, że przyszłość dzieci po ślubie zależy głównie od nich czy ich jest sytuacja idealna – wolność z obu stron sprawiająca, że finansowe wsparcie rodziców jest błogosławieństwem, a nie tak częstym polem rodzinnych kłótni.***Zdarzają się naturalnie sytuacje ekstremalne i warto odpowiadać sobie na pytanie, czy moja taką jest. Moje doświadczenie i kilkuletnie obserwacje pokazują, że bez dwóch zdań warto od razu szukać samodzielnego także:List żony do panny młodej
- Оγዱրуτати աсве ጀ
- Ηιтሟпխኅαлу ዴէтес
- Сθдጲግоγо ሆеփ оቃիрይз
- Խ ጱе ጱλιцутра լеደукисαճ
- Ωтв ሩэзիфяփ
- Всοցահеሰիм ጎሀ
- Ξуβэ руладу ըղθгιсет тиցեզиቇዚ
- Нεтը апሑճодደχዐጵ
- Кл ուгунθቴиχы ուца
- Κолаха խ прաв кр
Jedna trzecie mężczyzn w Polsce uważa, że mieszkanie z rodzicami po ukończeniu 25 roku życia to żaden wstyd, zaś co piąty byłby gotów zrezygnować z pracy, gdyby ktoś inny go utrzymywał - wynika z badania Krajowego Rejestru Długów (KRD). W przypadku kobiet odsetek ten jest znacznie niższy.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-05-14 08:17:35 pchelka_1989 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Studentka Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 173 Wiek: 20 + Temat: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodzicówNależę właśnie do tej grupy ludzi. Pomieszkujemy sobie z moim facetem u niego w domu, a raczej w domu jego rodziców. Poza szczoteczką do zębów wprawdzie nie mam tam swoich rzeczy ale najbardziej zależy nam, żeby spać wspólnie i budzić się obok siebie. Rano mój jedzie do pracy a mnie odwozi do domu. Nam taki układ pasuje choć wolelibyśmy już mieć własne eM. Natomiast nasza koleżanka ma nieco inną sytuację. Jest z facetem pół roku (my prawie 2 lata) i to facet się do niej wprowadził. Ale już na stałe. Ma tam swoje rzeczy, ubrania. Po prostu tam zamieszkał. A Wy? Jakie macie zdanie na ten temat? Odpowiadałby Wam taki układ? A może ze względów moralnych byście się na to nie zgodziły? A może któraś z Was ma już własne pociechy w wieku 18 +? Pozwoliłybyście im na to? Uważam, temat rzeka dlatego chętnie podyskutuje na ten temat Marta 2 Odpowiedź przez Desire1987 2010-05-14 08:54:21 Desire1987 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-20 Posty: 1,282 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców No dla mnie to dziwne jest ze ze on rano odwozi Cie do domu... ja pomieszkiwałam kiedyś ze swoim byłym weekendowo. Przed ślubem trzeba ze sobą pomieszkać żeby sie poznać bo potem sie okaze ze nie jestes w stanie zniesc tego jaki Twój facet zostawia po sobie bałagan , jak musisz zbierac po nim skarpetki albo ze myje sie raz w tygodniu . Kolejna rzecz to obserwujesz jego zwyczaje dotyczące finansów, zakupy itp, żeby nie okazało się ze będziecie zyc tylko za twoje bo facet rozwala kasę na gry komputerowe i browar bo nic innego do życia mu nie trzeba . Takie jest moje zdanie. U mnie w sumie to mama powiedziała ze pozwoli mi na to dopiero jak zobaczy pierścionek... może i ma rację. " Bo Miłość boli" powiedział zając ściskając jeża... 3 Odpowiedź przez kropkiipaski 2010-05-14 09:12:16 kropkiipaski Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-14 Posty: 59 Wiek: 20 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Mieszkanie przed ślubem? I owszem! Ale nie w domu Moim jesteśmy kilka miesięcy i mieszkamy razem wsumie z przeprowadził się "tymczasowo" do mojej miejscowości przez srogą zimę, która utrudniała dojazd do pracy (mieszkał 70 km ode mnie). Początkowo wynajmował mały pokoik z łazienką. Ale tam, zero prywatności, ściany pozwalały sąsiadom na mimo wolne "podsłuchiwanie". Nadażyła się po miesiącu okazja, wynajęcia kawalerki. 35 m2. Pokój, kuchnia, łazienka, korytarzyk. Początkowo bywałam tylko na popołudnia, potem na weekendy, później na całe L4, a teraz? Choć nie było czegoś oficjalnego w stylu "zamieszkamy ze sobą" - teraz w domu rodziców jestem gościem Mieszkanie z Moim, jest bardzo fajne. Poznajemy swoje zwyczaje, zachowania, uczymy się przydatne! Często słychać, że ludzie, którzy nie mieszkają ze sobą przed ślubem, po nim są czasem bardzo zaskoczone, że to wcale nie taka naprawdę każdym, którzy nie chcą wchodzić na ślepo do głębokiej rzeki. 4 Odpowiedź przez pchelka_1989 2010-05-14 09:24:52 pchelka_1989 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Studentka Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 173 Wiek: 20 + Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodzicówTo, że odwozi mnie do domu, wynika tylko z tego, że sama wyszłam z taką inicjatywą. Narazie tylko u niego nocuje, więc wszystkie swoje rzeczy mam w swoim domu, dlatego rano tam ląduje. Zgadzam się z tym, że warto pomieszkać przed ślubem, żeby poznać swoje zwyczaje. My, na początku przez kilka miesięcy toczyliśmy zażarte boje o to, że on chrapie a ja nie moge spać. Po tylu miesiącach przyzwyczaiłam się do tego i absolutnie mi to nie przeszkadza, choć myślałam, że nigdy tego nie zaakceptuje. Niestety wiem z własnego doświadczenia, że nie wszyscy rodzice wyrażają zgodę na coś takiego. Nawet na mieszkanie przed ślubem w oddzielnym mieszkaniu a co tu mówić o mieszkaniu u nich. 5 Odpowiedź przez pennylane 2010-05-14 09:33:00 pennylane 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-07 Posty: 2,547 Wiek: 26 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Naprawdę wciąż żyjemy w czasach, w których rodzice zabraniają młodym ludziom zamieszkać razem przed ślubem? Jestem w szoku... Are you an idiot? No, sir, I'm a dreamer 6 Odpowiedź przez Delta 2010-05-14 09:37:12 Delta 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-12-09 Posty: 3,250 Wiek: 29 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców może była to ich wspólna decyzja żeby zamieszkał u niej. trudno jest oceniać czy to szybko czy nie, każdy związek ma swoje tempo. jeżeli są szczęśliwi i tego właśnie chcieli, to nic innego jak tylko życzyć im szczęściaja też zamieszkałam z facetem przed ślubem, przez tydzień mieszkaliśmy u jego rodziców po czym wynajęliśmy kawalerkę w której mieszkamy do dziś -trzeci rok, a za rok bierzemy robi to na co czuje że jest gotowy -wy spędzacie noce ze sobą a oni mieszkają ze sobą dam radę 7 Odpowiedź przez margolcia 2010-05-14 09:55:03 margolcia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: groomer Zarejestrowany: 2009-12-11 Posty: 564 Wiek: już z górki Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Jestem mama dwóch młodzieńców 28 i 19 lat. I jak chodzi o starszego, to od matury mieszkał sam w mieszkaniu po ojcu, a jak poznał obecną żonę, to zamieszkali razem. Co do młodszego, to nie wyobrażam sobie, żeby mi sprowadizł dziewczynę na stałe, ale tylko z przyczyn metrażowych. Jego pokój to 7m2. Jak dziewczyna wpada w weekend, to nie ma sprawy, tymbardziej, że wiem że bierze tabletki... Tam dom Twój, gdzie kot Twój. Wiek średni poznajemy po tym, że szeroki umysł i wąska talia zamieniają się miejscami... 8 Odpowiedź przez CupraFR 2010-05-14 10:51:10 CupraFR 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: kształcę się Zarejestrowany: 2009-06-08 Posty: 3,695 Wiek: 20 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Wspólne mieszkanie tak, ale nie u rodziców.. "...w grzywie wiatr, a w kopytach magia..."ZdolniachaNapaleniecSpryciarz 9 Odpowiedź przez Anemonne 2010-05-14 11:13:50 Anemonne 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-08 Posty: 10,422 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Ja też nie wyobrażam sobie wspólnego mieszkania u mojej czy jego mamy (bo każde z nas mieszka tylko z tym jednym rodzicem). Po pierwsze, nie zrobiłabym tego mojej mamie, bo każdy ma prawo do prywatności we własnym domu, a mój facet byłby, jak by na to nie patrzeć, osobą z zewnątrz dla niej. Po drugie, nie chciałabym mieszkać u jego mamy, bo nie przepadam za nią, strasznie działa mi na nerwy i nie wytrzymałabym z nią jednego dnia (nie mówiąc już o tym, że w jego mieszkaniu mieszka jeszcze siostra z mężem i dzieckiem, a mają 2 pokoje - tak że nawet nie byłoby miejsca). Po trzecie wreszcie - nie wyobrażam sobie samej nie mieć prywatności, np. nie umiem sobie wyobrazić, że miałabym uprawiać z nim seks, podczas gdy mama byłaby za ścianą. Horror za kilka tygodni prawdopodobnie ze sobą zamieszkamy w mieszkaniu jego ojca, który wyjeżdża za granicę na stałe. Ani jego, ani moja mama nie ma nic przeciwko naszemu mieszkaniu ze sobą przed ślubem (tym bardziej, że ślubu i tak nie planujemy brać, ewentualnie tylko cywilny), to byłoby dla mnie wręcz niedorzeczne. 10 Odpowiedź przez bianka25 2010-05-14 11:28:33 bianka25 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-21 Posty: 2,648 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Mieszkanie razem przed nie z rodzicami, uważam, ze młodzi powinni być wspólnym mieszkaniu, sami załatwiamy i opłacamy mieszkanie. W finansach jak i w życiu codziennym, sami musimy sobie radzić, a to jest dobra szkoła życia..No i można byc Pania domu 11 Odpowiedź przez apoteoza 2010-05-14 11:36:29 apoteoza 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-10 Posty: 5,336 Wiek: 26 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Ja mieszkam w domu mojego Ukochanego. Na dole mieszkają jego rodzice a my mamy zupełnie osobne mieszkanie na górze. Na brak prywatności nie mogę narzekac bo nawet nie musze się mijac z jego rodzicami w przedpokoju czy gdziekolwiek Napewno nie chciałabym mieć pokoju tuż obok jego rodziców, korzystać z tej samej lodówki, łazienki etc etcBardzo się cieszę, że razem mieszkany. Przyzwyczaiłam się do jego nawyków on do moich. Porozrzucane ubrania to było nic przy tym jak trzeba było zadecydować co z świętami, ten problem ciągnął się za nami dośc długo.. 12 Odpowiedź przez P&P 2010-05-14 12:47:24 P&P 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-01 Posty: 1,012 Wiek: 23 lata Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Ja w ogóle uważam, że mieszkanie z rodzicami (czy to przed ślubem czy po ślubie) nie jest najlepszym pomysłem. Wiem z doświadczenia- moi rodzice mieszkają w jednym domu z dziadkami, z tym, że dziadkowie na parterze. Nie ma takiej całkowitej swobody, jak to mówią "samowolki". Chcę sobie inaczej zaprojektować ogródek- nie mogę, bo babci się bardzo nie podoba. Babcia chce ogródek warzywny z przodu, my nie. Dlatego też ja uciekłam od tego i mieszkam z facetem BEZ rodziców Umieć żyć to najrzadziej spotykana umiejętność na Wilde 13 Odpowiedź przez gosia1989 2010-05-31 18:24:31 gosia1989 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-06-02 Posty: 125 Wiek: 20 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Nie wszyscy rodzice i nie na jeden raz maja takie same poglądy..u mnie wydawało by się, że ojciec jak najbardziej na luzie a mama zagorzała katoliczka i wogóle głowa całej rodziny.. jak zagra tak wszyscy tańczą a tu prosze.. siostra ze swym obecnym męzem mieszkala razem z nami prawie ze 2 lata przed slubem.. On miał częśc rzeczy u nas, po pracy wracał do naszego domu, sam w nim zostawał gdy wszyscy wychodzili, jadł, gotował, sprzatał. jak normalny członek rodziny.. po slubie 4 msc poszli na swoje:)a znów od przeszło 2 lat:) mieszka z nami MOJ facio:) nie mamy slubu.. o pierścionku też jeszcze nawet nie słyszał nikt:-P a on ma wszystkie swoje rzezczy u nas.. zrezygnowal ze swego mieszkania na prosbę kogo??? RODZICOW MYCH:) po dlugich rozmowach i namowach przeprowadzil sie do nas.. ma tu wszystko ze swego mieszkania kuchenke.. wsio wsio:) wszystko ladnie ustawione na strychu.. czeka na swoja wysluge w naszym wlasnym M:) rodzice traktuja go jak wlasnego syna.. i jest naprawde ciekawie i milo:) i któżby pomyslał??mimo gadania sasiadow, ich zrzadzenia i wogole rodzice sa w stanie jeszcze tlumaczyc jego dosc ciezka sytuacje:)a na domiar wszystkiego od zawsze mieszkamy w domu dziadkow którzy bez mojego chlopaka dnia nie sa w stanie przezyc gdy choc slowa znim nie zamienia:-PI mamy swoj wlasny jeden pokoj.. a w nim SamowoLka!!:-D 14 Odpowiedź przez malinka_23 2010-05-31 21:12:29 Ostatnio edytowany przez malinka_23 (2010-05-31 21:14:59) malinka_23 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 2 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców a_normalna napisał/a:Ciekawsze jest jak rodzice jednemu swojemu dziecku pozwalają, a drugiemu nie... ja mam kategoryczny zakaz spania w jednym pokoju z narzeczonym, a mój brat od 5 lat mieszka sobie z Ty jesteś córką, a on synem Moi rodzice też dawali synowi więcej odnośnie całego tematu, uważam, że mieszkanie przed ślubem zdecydowanie na TAK, ale nie u rodziców, tylko na swoim. Wtedy najlepiej poznać swoje wady i zalety i nikt się nie wtrąca jak trzeba wyprać, posprzątać lub ugotować. 15 Odpowiedź przez a_normalna 2010-05-31 21:22:35 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców malinka_23 napisał/a:a_normalna napisał/a:Ciekawsze jest jak rodzice jednemu swojemu dziecku pozwalają, a drugiemu nie... ja mam kategoryczny zakaz spania w jednym pokoju z narzeczonym, a mój brat od 5 lat mieszka sobie z Ty jesteś córką, a on synem Moi rodzice też dawali synowi więcej ale to jest cholernie niesprawiedliwe. Bo mogliby chociaż pozwolić żeby zanocował w moim pokoju (a ja z rodzicami), ale nie, bo nie. 16 Odpowiedź przez pennylane 2010-05-31 21:26:11 pennylane 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-07 Posty: 2,547 Wiek: 26 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Tak to juz jest z niektorymi rodzicami. Ja chyba dopiero teraz zauwazam jak bardzo liberalna byla moja mama, ktora pozwalala mi spac w pokoju razem z moim chlopakiem jak mialam 17-18 lat. Sama nie wiem czy jak bede matka zgodze sie na to samo. Z drugiej strony moja mama do glupich nie nalezy - i doskonale wiedziala, ze seks uprawiamy. Takie udawanie byloby wiec czysta hipokryzja z jej strony (tak samo bylo zreszta u mnie z paleniem papierosow. Pale od 16 roku zycia, od 17 w domu. Moja mama i ojczym sa nalogowymi palaczami. Gdy moja mama zapytala mnie czy pale powiedzialam otwarcie, ze tak - i ze robie to rowniez w swoim pokoju. Najpierw troche sie wzburzyla - ale potem sama stwierdzila, ze jak moze mi tego zabraniac skoro za chwile stuknie mi 18 i zgodnie z prawem sama bede mogla decydowac o swoim zdrowiu, a tym bardziej skoro od dziecka widzialam ja zawsze z papierosem) Are you an idiot? No, sir, I'm a dreamer 17 Odpowiedź przez malafifi 2010-05-31 23:41:30 malafifi Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-17 Posty: 93 Wiek: 30 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Mnie takie mieszkanie nie wyszło na dobre. Całkiem niedawno zaczęłam rozmawiać o legalizacji naszego związku. Jego odpowiedzią była decyzja o rozstaniu. Byliśmy jak stare dobre małżeństwo. Kochałam go robiłam za jego żonę. Kiedy chciałam nią zostać legalnie, czar jak mnie potraktował, było bardzo podłe i nieuczciwe. Mam nadzieję, że i jego ktoś tak potraktuje. Na to wygląda, że 6 lat mieszkania razem było dla niego tylko wygodne i żadnego innego celu w tym nie miał prócz tego, aby mieć darmową praczkę, sprzątaczkę, kucharkę itd... Gdybym miała szansę cofnąć czas nigdy nie zgodziłabym się na mieszkanie razem. Można poznać faceta nie zamieszkując z nim. Trzeba go tylko dobrze obserwować. Choć zabrał mi tyle mojego czasu, wiele się nauczyłam. Nie ma mowy, żebym popełniła ten błąd jeszcze raz choćbym nie wiem jak była zakochana! Nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia,Kiedy Bóg drzwi zamyka, to otwiera okno... 18 Odpowiedź przez justynka2239 2010-06-01 08:37:12 justynka2239 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Uczę się Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 152 Wiek: 22 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodzicówWedług mnie mieszkanie przed ślubem to nic strasznego, teraz już się na to nie patrzy jak kiedyś, teraz to już normalne. Jednak dziwi mnie to, że odwozi Cię rano do domu. Ja mieszkam u swojego faceta - właściwie u jego rodziców i jest mi dobrze. Dużo osób by powiedziało : " Boże z teściową?? Ja bym tak nie mogła! " Jednak moja teściowa jest wyjątkowo fajna, znam ją od ponad roku i nie mogę powiedzieć o niej złego zdania. Wcześniej tylko na weekendy spałam i też nie miała nic przeciwko. Powinniście chyba porozmawiać czy chcecie, żeby tak dalej było, ja bym nie chciała, pozdrawiam 19 Odpowiedź przez luiza 37 2010-06-01 11:11:19 luiza 37 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-09 Posty: 36 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodzicówdrodzy moi jak juz jestescie na tyle dorosli zeby mieszkac ze soba to badzcie na tyle dorosli zeby nie wisiec u rodzicow i nie uprzyjemniac im zycia ............wynajmijacie lub kupcie mieszkanie ,wtedy mozecie mowic ze dorosliscie do tego ze mozecie mieszkac wraz z partnerem....... 20 Odpowiedź przez Cath 2010-06-01 12:08:18 Cath Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 12 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodziców Pchełka z tego co piszesz to nie mieszkasz u Niego, tylko nocujesz. Tak jak w hotelu, nic tam nie robisz tylko śpisz. Takie jest moje zdanie. W przyszłym roku wychodzę za mąż. Mamy mieszkanie, w którym praktycznie możemy już zamieszkać, ale ja nie chcę. Widujemy się praktycznie codziennie, w weekendy nocuję u Niego, czasami On u mnie. Ale zamieszkać razem chciałabym dopiero po ślubie. A to dla tego, że chcę poczuć magię ślubu, tzn. zamieszkać razem jak będziemy małżeństwem, czuć zmianę w życiu. Jak byśmy mieszkali razem przed ślubem to po co ten ślub? Co on zmieni? Nic. A tak, kiedy mieszkamy osobno to to czekanie, szykowanie tego mieszkanka, przygotowania do ślubu, jakiś tydzień przed ślubem zacząć przenosić swoje rzeczy, urządzać wspólne mieszkanie, później ślub, nowa droga życia, wspólny dom... Czy to nie jest piękne? Malafifi dobrze napisała, nie trzeba mieszkać z facetem żeby Go dobrze poznać. Będąc ze sobą 6 lat, przechodząc przez różne sytuacje, dobrze obserwować zachowanie faceta, można Go poznać. Oczywiście nie potępiam mieszkania razem przed ślubem. Szanuje zdanie i wybór innych ludzi. Sama jednak wolę poczekać jeszcze ten rok i wtedy razem zamieszkać. Niejedna maska tak się zużyła, że widać przez nią twarz 21 Odpowiedź przez a_normalna 2010-06-01 12:17:28 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: Wspólne mieszkanie przed ślubem ... w domu rodzicówCath, wreszcie ktoś myśli tak jak ja Tylko my nawet nie nocujemy u siebie. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Ale nie wyobrazam sobie, żebym z tego powodu przekładała ślub o 10 lat czemu sobie nie wyobrazasz ? ps.jestes w moim wieku
To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję Tuni Tue, 08 Oct 2013 - 10:05 Pobrali sie ale ona nadal mieszka tutaj bo praca, on tam bo praca, widujÄ… siÄ™ w sumie tylko w inni znajomi, ona mieszka tutaj, on tam zarabia i wraca do domu raz w miesiÄ…cu na dwa-trzy jak siÄ™ ludziom ĹĽycie różnie ukĹ‚ada. agarad Tue, 08 Oct 2013 - 10:09 A ja znam przypadek, ĹĽe oboje mieszkajÄ… w jednym mieĹ›cie i po Ĺ›lubie zamieszkujÄ… osobno. Honey* Tue, 08 Oct 2013 - 10:18 Moj znajomy po slubie jest juz 2 lata. Zona mieszka z dzieckiem u rodzicow, on mieszka u swoich. Czasami przyjedza do niego na kilka prawda remontuja mieszkanie po jego babci ale wg mnie to glupie. zwlaszcza ze jego rodzice maja 3 pokoje a ona mieszka na jednym pokoju z rodzicami Tuni Tue, 08 Oct 2013 - 11:56 Ale jak np rozwiÄ…zać problem pracy?KaĹĽde ma juĹĽ stałą pracÄ™ i jakÄ…Ĺ› pozycjÄ™ w swojej jest wyjĹ›cie? tyczka Tue, 08 Oct 2013 - 11:59 CYTAT(T.. @ Tue, 08 Oct 2013 - 11:05) Pobrali sie ale ona nadal mieszka tutaj bo praca, on tam bo praca, widujÄ… siÄ™ w sumie tylko w inni znajomi, ona mieszka tutaj, on tam zarabia i wraca do domu raz w miesiÄ…cu na dwa-trzy jak siÄ™ ludziom ĹĽycie różnie ukĹ‚ szczerze nie wiem, o jakÄ… rĂłwnowagÄ™ w tym wÄ…tku Ci chodzi. Ot, ĹĽycie ludziom różnie siÄ™ ukĹ‚ada.. Nie wiem, chodzi Ci o wpisywanie "a ja sĹ‚yszaĹ‚am o x i y i oni xyz* "..?*wstaw odpowiednie Tuni Tue, 08 Oct 2013 - 12:08 Tyczko, rozumiem, ze pytasz o rĂłwnowagÄ™ z tytuĹ‚u watku, tak?To tak ĹĽartobliwie miaĹ‚o być , temat " osobno po Ĺ›lubie " miaĹ‚ być "dla rĂłwnowagi" w stosunku do wÄ…tku "mieszkanie razem przed slubem" .Takie nawiÄ…zanie. Ale ĹĽartobliwy miaĹ‚ być tytuĹ‚, bo sama sytuacja wesoĹ‚a nie jest. tak dokĹ‚adnie, to bliscy mi ludzie maja taki dziwny ukĹ‚ad i widze jak siÄ™ z tym borykajÄ… i nie mam pomysĹ‚u jak im pomĂłc, co doradzić, dlatego piszÄ™ tutaj, moĹĽe ktoĹ› jest w podobnej sytuacji albo byĹ‚ i jakoĹ› mÄ…drze udaĹ‚o mu siÄ™ z tego wybrnąć. Tak wiem, decyzjÄ™ oni muszÄ… podjąć ale wiem, ze pomysłów dobrych brak tyczka Tue, 08 Oct 2013 - 12:26 Tuni, ile jest ludzi, tyle bÄ™dzie pomysłów.. Wiesz, ĹĽe sÄ… gusta i guĹ›ciki, a na kaĹĽdego dziaĹ‚a co innego..?Poza tym, czasem bywa to niegĹ‚upi pomysĹ‚ na ratowanie zwiÄ…zku Tamara79 Tue, 08 Oct 2013 - 13:20 podobnie jak oddzielne sypialnie, ciekawy sposĂłb na urozmaicenie ĹĽycia erotycznego Tuni Tue, 08 Oct 2013 - 14:56 CYTAT(tyczka @ Tue, 08 Oct 2013 - 12:26) Tuni, ile jest ludzi, tyle bÄ™dzie pomysłów.. Wiesz, ĹĽe sÄ… gusta i guĹ›ciki, a na kaĹĽdego dziaĹ‚a co innego..?Poza tym, czasem bywa to niegĹ‚upi pomysĹ‚ na ratowanie zwiÄ…zku Tylko , Tyczko, to poczÄ…tek małżeĹ„stwa pracowali i mieszkali daleko od siebie, pobrali siÄ™ i.... dalej pracujÄ… i mieszkajÄ… daleko od siebie. Problem majÄ… wielki, ona wczoraj siÄ™ rozpaĹ‚akaĹ‚a jak o tym rozmawiaĹ‚yĹ›my. ChciaĹ‚abym coĹ› sensownego doradzic ale nie potrafiÄ™. xxyy Tue, 08 Oct 2013 - 15:18 CYTAT(T.. @ Tue, 08 Oct 2013 - 15:56) Oboje pracowali i mieszkali daleko od siebie, pobrali siÄ™ i.... dalej pracujÄ… i mieszkajÄ… daleko od siebie. Problem majÄ… wielki, ona wczoraj siÄ™ rozpaĹ‚akaĹ‚a jak o tym rozmawiaĹ‚yĹ›my. ChciaĹ‚abym coĹ› sensownego doradzic ale nie potrafiÄ™. Nie rozmawiali o tym przed slubem? Moze sie rozwiazac jak zajdzie w ciaze, pojedzie do niego na macierzynskim, a potem nie wroci do pracy ,bo przeciez sama z dzieckiem... czy bedzie z tego zadowolona zycie pokaze. Kobieta ma w okresie posiadania malego dziecka mniejsza swobode dzialania, i czesto ustepuje. Hermia Tue, 08 Oct 2013 - 16:07 Mam podobny przypadek. Ona z innego miasta, on z innego. Ona sÄ…dziĹ‚a, ĹĽe on po Ĺ›lubie siÄ™ przeprowadzi, on sÄ…dziĹ‚ chyba inaczej. W kaĹĽdym razie po Ĺ›lubie nadal tak samo zostaĹ‚o. Urodzenie dziecka niczego nie zmieniĹ‚o. WidujÄ… siÄ™ w wolne dni. Jest miÄ™dzy nimi chĹ‚odno, oboje sÄ… wspaniaĹ‚ymi ludĹşmi, ale razem mnie mÄ™czÄ…. Siebie chyba teĹĽ. Nie umiem im pomĂłc, prĂłbowaĹ‚am przed Ĺ›lubem. Grochem o Ĺ›cianÄ™. Tuni Tue, 08 Oct 2013 - 16:23 Przed Ĺ›lubem, on miaĹ‚ przeprowadzić siÄ™ do niej, i szukać tutaj pracy, ale jakos sĹ‚abo to idzie Jej rezygnacja teraz jest bez sensu z finansowego punktu widzenia, bo bÄ™dÄ…c na umowÄ™ stałą, w razie ciÄ…ĹĽy i macierzyĹ„skiego ma wszelkie uprawnienia i wypĹ‚aty. Druga sprawa, to ĹĽe ona mieszka w duĹĽym mieĹ›cie, gdzie o pracÄ™ Ĺ‚atwiej. On w mieĹ›cince, wiosce nawet gdzie o pracÄ™ ciężko. QrczÄ™, jak pomĂłc, jak pomĂłc? xxyy Tue, 08 Oct 2013 - 16:40 Moze jest jakis powod dlaczego sie on ociaga mimo ustalen? Oni musza o tym na spokojnie duzo rozmawiac. Juz na starcie malzenstwa ucieczka przed powaznymi decyzjami i szczerymi rozmowami nie jest dobra. W ogole nie jest niech szuka na odleglosc, a przeprowadzi sie jak podpisze nowa umowe. Moze sie boi , ze zostanie u niej na garnuszku? domi Tue, 08 Oct 2013 - 16:41 Moja koleĹĽanka zdecydowaĹ‚a siÄ™ na mieszkanie osobno z mężem. MiaĹ‚o to być małżeĹ„stwo weekendowe. KrĂłtko mĂłwiÄ…c.... nie wyszĹ‚o, sÄ… w trakcie rozwodu. Ja wiem, ĹĽe reguĹ‚y nie ma, ale moĹĽe ĹĽycie oddzielnie oddala od siebie ludzi. Inna koleĹĽanka z kolei, ma sÄ…siadkÄ™, ktĂłra od 10 lat mieszka sama, chociaĹĽ ma męża. TenĹĽe odwiedza jÄ… czasem w weekend, czasem razem wyjeĹĽdzajÄ… gdzieĹ› z kwiatami, prezentami.... jakby na jakÄ…Ĺ› uroczystość. Dopiero niedawno odkryĹ‚a coĹ›, co otworzyĹ‚o jej oczy. WchodzÄ…c na klatkÄ™ usĹ‚yszaĹ‚a krzyki dochodzÄ…ce zza drzwi sÄ…siadki, ktĂłra wyrzucaĹ‚a mężowi, ĹĽe ĹĽaĹ‚uje Ĺ›lubu z nim, bo go nadal interesujÄ… tylko mężczyĹşni. To wyjÄ…tek raczej, ĹĽeby ktoĹ› nie pomyĹ›laĹ‚, ĹĽe sugestia. Nie kaĹĽdy zwiÄ…zek tego typu, to fikcyjne maĹ‚zeĹ„ jeszcze coĹ› od siebie... ja bym tak nie mogĹ‚a. MaĹ‚zeĹ„stwo to zwiÄ…zek, a nie koleĹĽeĹ„stwo. Tuni Tue, 08 Oct 2013 - 17:48 Leni, on tak wĹ‚aĹ›nie na odlegĹ‚oĹ›c szuka, tylko jakoĹ› sĹ‚abo to idzie Szczerze mĂłwiÄ…c miaĹ‚am nadziejÄ™ przeczytać, ĹĽe spoko, masa ludzi tak ĹĽyje i ĹĽe sie da i ĹĽe bÄ™dzie dobrze, bo bardzo dobrze im ĹĽyczÄ™ i bardzo siÄ™ martwiÄ™, ĹĽe im to jakoĹ› ciężko idzie xxyy Tue, 08 Oct 2013 - 18:35 CYTAT(T.. @ Tue, 08 Oct 2013 - 18:48) Leni, on tak wĹ‚aĹ›nie na odlegĹ‚oĹ›c szuka, tylko jakoĹ› sĹ‚abo to idzie Szczerze mĂłwiÄ…c miaĹ‚am nadziejÄ™ przeczytać, ĹĽe spoko, masa ludzi tak ĹĽyje i ĹĽe sie da i ĹĽe bÄ™dzie dobrze, bo bardzo dobrze im ĹĽyczÄ™ i bardzo siÄ™ martwiÄ™, ĹĽe im to jakoĹ› ciężko idzie Wiesz, w sek w tym , ze moze i masa ludzi tak zyje, tylko , ze jednym z tym dobrze innym nie. Zalezy od oczekiwan, umowy itd. Jesli uczciwie szuka to trzeba cierpliwie czekac i sie wspierac, jesli szuka tak tylko by pokazac, ale mu wygodnie jak jest i nie spieszno do przeprowadzki, to juz wymaga szczerej rozmowy. malgosia1968 Tue, 08 Oct 2013 - 18:59 zwiÄ…zek czy małżeĹ„stwo na odlegĹ‚ość ma marne szanse (obym siÄ™ myliĹ‚a )ja jestem tego ĹĽywym przykĹ‚adem Ciocia Magda Tue, 08 Oct 2013 - 19:28 W sumie ja teĹĽ znam takÄ… parÄ™ - i to dość blisko. Ĺšlubu nie majÄ…, ale majÄ… za to juĹĽ dwĂłjkÄ™ dzieci - i nie mogÄ… siÄ™ dogadać, gdzie zamieszkać. Dwoje fajnych inteligentnych ludzi, kaĹĽde ma swoje argumenty - ja nawet nie potrafiÄ™ zdecydować, co byĹ‚oby dla nich najlepsze, nie mĂłwiÄ…c o doradzaniu (wiadomo ĹĽe nikt rad nie lubi). Strach trochÄ™ mnie ogarnÄ…Ĺ‚, jak poczytaĹ‚am Wasze historie moko. Tue, 08 Oct 2013 - 19:35 Po Ĺ›lubie mieszkaliĹ›my osobno 5 mcy, ja z rodzicami i dzieckiem, mÄ…ĹĽ z rodzicami. Nie mielismy za bardzo warunkow na mieszkanie razem. Ja byĹ‚am w klasie maturalnej i moja mam zajmowaĹ‚a sie dzieckiem, gdy ja szĹ‚am do szkoĹ‚y.... tak byĹ‚o wygodniej. Potem zamieszkaliĹ›my latach 2007-2010 mÄ…ĹĽ mieszkaaĹ‚ 300km ode mnie, przyjeĹĽdzaĹ‚ na weekendy, wyjechaĹ‚ za pracÄ… a ja ze swojej nie chciaĹ‚am rezygnować, poza tym starszak miaĹ‚ szkołę, przyjaciół. Po prawie 3 latach nie wytrzymaĹ‚am tego, postanowiĹ‚am rzucić prace i przyjechac do meza z ĹĽe nigdy nie zgodziĹ‚abym siÄ™ juz na osobne ĹĽycie. Bo telefonicznym małżeĹ„stwem bylismy idealnym, realnie ciÄ…gle spiecia, bo mÄ…ĹĽ po prostu mi przeszkadzaĹ‚, wtracajÄ…c siÄ™ do wszystkiego, bo ja nauczyĹ‚am siÄ™ byc samowystarczalna i to, ze zrobiĹ‚ Ĺ›niadanie i nie posprzataĹ‚ wzbudzaĹ‚o we mnie wiÄ™cej! Tuni Tue, 08 Oct 2013 - 19:39 Wiesz Moko, mimo Twojego "Nigdy wiÄ™cej", TwĂłj post trochÄ™ mnie podniĂłsĹ‚ na mimo wszystko wytrwaliĹ› za wpis. malgosia1968 Tue, 08 Oct 2013 - 19:40 CYTAT(moko. @ Tue, 08 Oct 2013 - 20:35) Po Ĺ›lubie mieszkaliĹ›my osobno 5 mcy, ja z rodzicami i dzieckiem, mÄ…ĹĽ z rodzicami. Nie mielismy za bardzo warunkow na mieszkanie razem. Ja byĹ‚am w klasie maturalnej i moja mam zajmowaĹ‚a sie dzieckiem, gdy ja szĹ‚am do szkoĹ‚y.... tak byĹ‚o wygodniej. Potem zamieszkaliĹ›my latach 2007-2010 mÄ…ĹĽ mieszkaaĹ‚ 300km ode mnie, przyjeĹĽdzaĹ‚ na weekendy, wyjechaĹ‚ za pracÄ… a ja ze swojej nie chciaĹ‚am rezygnować, poza tym starszak miaĹ‚ szkołę, przyjaciół. Po prawie 3 latach nie wytrzymaĹ‚am tego, postanowiĹ‚am rzucić prace i przyjechac do meza z ĹĽe nigdy nie zgodziĹ‚abym siÄ™ juz na osobne ĹĽycie. Bo telefonicznym małżeĹ„stwem bylismy idealnym, realnie ciÄ…gle spiecia, bo mÄ…ĹĽ po prostu mi przeszkadzaĹ‚, wtracajÄ…c siÄ™ do wszystkiego, bo ja nauczyĹ‚am siÄ™ byc samowystarczalna i to, ze zrobiĹ‚ Ĺ›niadanie i nie posprzataĹ‚ wzbudzaĹ‚o we mnie wiÄ™cej!to trzeba pogrubić bardzo waĹĽne sĹ‚owa moko. Tue, 08 Oct 2013 - 19:42 CYTAT(T.. @ Tue, 08 Oct 2013 - 17:39) Wiesz Moko, mimo Twojego "Nigdy wiÄ™cej", TwĂłj post trochÄ™ mnie podniĂłsĹ‚ na mimo wszystko wytrwaliĹ› za do tej pory wszystko pamietam, kaĹĽdÄ… kĹ‚otnie, spiÄ™cie, masakra! ale dla dzieci, dla nas trzeba poĹ›wiecać 2 razy rzucaĹ‚am prace i targaĹ‚am ze sobÄ… dzieci, maĹĽ wie, ze ja 3 raz tego nei zrobie, bo nie mam siĹ‚. Ale co bedzie, czas pokaze, oby nie musiaĹ‚...Tak Ĺşle i tak niedobrze, natomiast dla dzieci i rodziny musimy byc obchodzimy 15lecie maĹ‚zenstwa i 17,5 lat ze sobÄ…...A te 3 lata chciaĹ‚abym wymazać. Jednak ku pamieci przypominajÄ…, ĹĽe warto sie starac i prĂłbowa! rtonka Tue, 08 Oct 2013 - 20:04 CYTAT(moko. @ Tue, 08 Oct 2013 - 18:35) W latach 2007-2010 mÄ…ĹĽ mieszkaaĹ‚ 300km ode mnie, przyjeĹĽdzaĹ‚ na weekendy, wyjechaĹ‚ za pracÄ… a ja ze swojej nie chciaĹ‚am rezygnować, poza tym starszak miaĹ‚ szkołę, przyjaciół. Po prawie 3 latach nie wytrzymaĹ‚am tego, postanowiĹ‚am rzucić prace i przyjechac do meza z ĹĽe nigdy nie zgodziĹ‚abym siÄ™ juz na osobne ĹĽycie. Bo telefonicznym małżeĹ„stwem bylismy idealnym, realnie ciÄ…gle spiecia, bo mÄ…ĹĽ po prostu mi przeszkadzaĹ‚, wtracajÄ…c siÄ™ do wszystkiego, bo ja nauczyĹ‚am siÄ™ byc samowystarczalna i to, ze zrobiĹ‚ Ĺ›niadanie i nie posprzataĹ‚ wzbudzaĹ‚o we mnie wiÄ™cej!Moko piszesz tak jakbym czytala o sobie, dwa lata mieszkamy osobno, w pierwszym roku maz mieszkal 250km a teraz 100km od nas, taka ma prace niestety. Obecnie czekamy na mieszkanie sluzbowe. Ammm Tue, 08 Oct 2013 - 20:38 My wprawdzie caĹ‚y czas mieszkamy razem, ale byĹ‚ czas, ĹĽe ĹĽyliĹ›my jakby zupeĹ‚nie czÄ™sto miewaĹ‚ projekty poza WarszawÄ…, wiÄ™c bywaĹ‚o tak, ĹĽe w domu byĹ‚ tylko piÄ…tek-niedziela. Albo tyle pracowaĹ‚, ĹĽe wracaĹ‚ jak ja juĹĽ spaĹ‚am, a rano ja wychodziĹ‚am zanim on wstaĹ‚ albo zaraz po jego juĹĽ na szczęście mniej jeĹşdzi i mniej pracuje (tzn pracuje dalej duĹĽo, ale juĹĽ czÄ™sto to sÄ… "tylko" telefony wieczorem, ktĂłre robi z domu).Niefajnie. Ĺ»ycia na odlegĹ‚ość na staĹ‚e/dĹ‚uĹĽszy czas sobie nie wyobraĹĽam. Ale męża o 16 czy 17 w domu teĹĽ nie. Jak czasem tak wrĂłci, albo zostaje w domu to mi tylko wszystko dezorganizuje agabr Wed, 09 Oct 2013 - 08:06 Bede tak zyla juz zaraz , meza nie bedzie w Wawie 3 dni w tygodniu .Wbrew wszystkim kraczacym rozwod itd nie mamy w planach .b Hermia Wed, 09 Oct 2013 - 08:15 Mojego męża zastać w domu to Ĺ›wiÄ™to. Pracuje zazwyczaj do 17, 18 wraca wiÄ™c w okolicy 19 do domu, prawie w kaĹĽdy poniedziaĹ‚ek po 21, co drugi tydzieĹ„ wyjeĹĽdĹĽa z domu w czwartek o Ĺ›wicie i wraca w niedzielÄ™, czÄ™sto wychodzi z domu teĹĽ w soboty i niedziele (te w ktĂłre jest w domu). Nigdy nie wiem kiedy bÄ™dzie a kiedy nie. Jednak mieszkamy razem, tak twierdzÄ™ i tego siÄ™ trzymać bÄ™dÄ™.KłóciliĹ›my siÄ™ dwa razy w ciÄ…gu 14 lat. domi Wed, 09 Oct 2013 - 16:49 CYTAT(agabr @ Wed, 09 Oct 2013 - 09:06) Bede tak zyla juz zaraz , meza nie bedzie w Wawie 3 dni w tygodniu .Wbrew wszystkim kraczacym rozwod itd nie mamy w planach .bTrochÄ™ przekornie odpowiem i zartobliwie, choć tego nie zyczÄ™; tego nikt nie ma w planach .Ja mieszkaĹ‚am bez męża 3 m-ce, gdy wyjechaĹ‚ do Norwegii. Najgorsze 3 m-ce z naszego wspĂłlnego ĹĽycia. Wole juĹĽ sie z nim posprzeczać, ale mieć go po kilka godz/dziennie. GDybym miaĹ‚a tak ĹĽyć kilka lat, nie widziaĹ‚abym sensu naszego małżeĹ„stwa. Tak czujÄ™... . Ammm Wed, 09 Oct 2013 - 18:23 CYTAT(Hermia @ Wed, 09 Oct 2013 - 09:15) KłóciliĹ›my siÄ™ dwa razy w ciÄ…gu 14 nie ma kiedy siÄ™ kłócić i nie ma o co My siÄ™ kłócimy praktycznie tylko przy brydĹĽu. Inanna Fri, 11 Oct 2013 - 17:26 W rodzinie mojego M. jest takie małżeĹ„stwo. Ona pod zachodniÄ… granicÄ… z dziećmi, on w centralnej Polsce - u matki. FirmÄ™ prowadziĹ‚. Do rodziny jeĹşdziĹ‚ częściej zimÄ…, bo wtedy pracy w firmie byĹ‚o mniej. Jak mĹ‚odsze dziecko poszĹ‚o na studia, to ona sprowadziĹ‚a siÄ™ do niego - jakieĹ› 25 lat po Ĺ› SÄ… fantastycznym małżeĹ„stwem. bb Fri, 11 Oct 2013 - 17:27 W mysl zasady, ze lepiej pozno niz wcale? bb Fri, 11 Oct 2013 - 17:28 W naszym przypadku wziecie slubu oznaczalo definitywny kres zwiazku na odleglosc. Inaczej nie zamieszkalibysmy razem, ba, nie zamieszkalibysmy nawet w jednym kraju Sat, 12 Oct 2013 - 13:22 MyĹ›lÄ™, ĹĽe mieszkanie osobno moĹĽna przetrwać jeĹ›li z zaĹ‚oĹĽenia wiadomo, ĹĽe jest to sytuacja przejĹ›ciowa. My pierwsze 2 lata po Ĺ›lubie mieszkaliĹ›my osobno, widywaliĹ›my siÄ™ Ĺ›rednio co 2 tyg. WydawaĹ‚o nam siÄ™, ĹĽe jest normalnie .... bo nie znaliĹ›my "innego" ĹĽycia. Gdy wreszcie zamieszkaliĹ›my razem najpierw byĹ‚o cudnie, potem zaczÄ™liĹ›my siÄ™ "docierać", trochÄ™ to trwaĹ‚o aĹĽ wreszcie wyszliĹ›my "na prostÄ…". Los bywa jednak przewrotny.... ZnĂłw na rok musieliĹ›my siÄ™ rozstać.... ZrozumieliĹ›my oboje, ĹĽe choć ĹĽycie pod jednym dachem bywa trudne, wymaga kompromisĂłw a czasami poĹ›wiÄ™ceĹ„ to jednak to wszystko staje siÄ™ niewaĹĽne, gdy trzeba doĹ›wiadczyć rozłą nadziejÄ™, ĹĽe po raz trzeci los nas nie To jest wersja lo-fi głównej zawartoĹ›ci. Aby zobaczyć peĹ‚nÄ… wersjÄ™ z wiÄ™kszÄ… zawartoĹ›ciÄ…, obrazkami i formatowaniem proszÄ™ kliknij tutaj.
Kupno mieszkania na współwłasność. Jeżeli decydujesz się na zakup nieruchomości z partnerką/em, przyjacielem czy członkiem rodziny, z pewnością ufasz tej osobie i wiesz, że nie będzie ona działała przeciwko Twoim interesom. Pamiętaj jednak, że ostrożności nigdy za wiele, dlatego musisz dopilnować kilku istotnych kwestii.
Na wszystko można znaleźć odpowiedni argument (i paragraf!), jeśli bardzo chcemy wytłumaczyć sobie życiowy absurd. Domy wielopokoleniowe mogą funkcjonować w zgodzie, a ludzie będą w tych domach szczęśliwi. Niektórzy ludzie. W zasadzie…Garstka ludzi. Bo mimo wszystko większość robi to z wygody lub musu. Niekoniecznie dlatego, by żyć szczęśliwie. Mieszkanie z rodzicami po ślubie to najgorsze, na co mogą się zdecydować młodzi małżonkowie. Nie przekonuje mnie „brak wyjścia” – przecież w każdym domu są jakieś drzwi. Zawsze ktoś będzie niezadowolony. Nawet w małżeństwie ręcznik rzucony na podłogę może być kością niezgody. Kiedy osób jest więcej, powodów do konfliktu nie brakuje. Uwierzcie mi, od miesiąca jestem pod jednym dachem z rodzicami, a perspektywa, że tych miesięcy będzie jeszcze dwa jest dla mnie przerażająca. Ciągle ktoś musi ustępować, odkładając na bok własne przyzwyczajenia i przekonania. Na dodatek to są moi rodzice, zatem szanowny małżonek dostał podwójnie trudne zadanie. Kto ma większe prawa? Czy na pewno wszyscy są równi mieszkając w jednym domu? Nie sądzę. Nasi rodzice wychowali się w czasach, kiedy starszym ustępowało się tylko z racji tego, że mają więcej lat. Dzieci i ryby nie miały głosu, podobnie zresztą jak większość żon pełniących rolę służących, nałożnic i gospodyń. Trudno rozsądzać w pewnych kwestiach, gdy różnice światopoglądowe między dziećmi i ich rodzicami wyglądają mniej więcej jak relacje na linii PiS – PO. I aluzja do polityki wcale nie znalazła się tu przypadkiem. W domu wielopokoleniowym zawsze ktoś będzie niezadowolony, bo w istocie zadowolić 7 dorosłych osób i 4 dzieci (to nie u nas na szczęście, ale istnieją przecież takie domy!) jest trudniej niż dwoje mieszkańców kawalerki w centrum miasta. Chociaż dysponujemy narzędziami zwanymi KOMPROMIS i USTĘPSTWO, z czasem mamy dość rezygnowania z własnej przyjemności na rzecz zadowolenia drugiej osoby. I słusznie, życie jest tylko jedno. Mieszkanie z rodzicami w praktyce. Etap w którym mieszkanie z rodzicami było podyktowane koniecznością (heloł, czterolatka nie pójdzie do pracy, a coś jeść musi) mam dawno za sobą. Wyszłam za mąż, wyprowadziłam się i od tej pory z rodzicami (albo teściami) tolerujemy się maksymalnie dwa tygodnie. Po tym czasie każdego z nas coś zaczyna uwierać, choć nikt wprost nie powie, że przeszkadza mu poranna kolejka do toalety albo deptanie sobie po palcach przy czajniku z wrzątkiem ;). I po rodzince, która usycha z tęsknoty nie ma śladu – na kolejnych kilka miesięcy. Z wiekiem wszyscy się zmieniamy. Upływ lat dodaje nam seksownych zmarszczek na środku czoła 😉 i siwych nitek w tym, co kiedyś było bujną fryzurą. Wyostrza też nasze charaktery. To, co dziś jest nieistotnym epizodem, za dziesięc lat stanie się przyzwyczajeniem, a za dwadzieścia natręctwem, które będziemy tolerować tylko my sami. Doceniam wszystkie przyjemne chwile z domu rodzinnego i jestem świadoma, że w dorosłym życiu tego nie powtórzymy. Mieszkanie z teściami to już w ogóle wyższa szkoła jazdy i sztuka cierpliwości. Pokolenie trzydziestolatków mieszkających z rodzicami. Mówiło się, że to plaga naszych czasów. Co w takim razie można powiedzieć o małżeństwach, które decydują się na ten krok? Jeśli sytuacja jest przejściowa – jestem w stanie to zrozumieć. Różnie toczy się życie, czasem odkładamy na dom, albo na przykład mamy kłopoty i z opresji ratują właśnie rodzice lub zwyczajnie jesteśmy leniwi, a rodzice zupełnym przypadkiem są milionerami i mieszkają w stupokojowej rezydencji nad brzegiem Morza Śródziemnego…OK, rozmarzyłam się ciut za mocno! Tak czy siak: jestem za odcięciem pępowiny tak szybko jak to możliwe. Nie znam osoby, która narzekałaby, że nie mieszka z rodzicami, za to tych mieszkających i narzekających jest na pęczki. I żeby nie było – rodzice blisko nas to skarb. O tym, jak bardzo ich brakuje, przekonało mnie tych kilka lat spędzonych w Anglii z dala od jakiejkolwiek rodziny. Problemy rodziny mają wpływ na małżeństwo. To jest jasne, ale dodajcie do tego rodziców lub teściów, którzy w wasze sprawy będą wtrącać własne trzy grosze (albo i sześć!). Wydaje się oczywiste, że miłość wszystko przezwycięży i po latach bycia razem na pewno potraficie trzymać wspólny front. Gorzej jeśli będziecie odmiennego zdania, rodzice poprą jedno z was i tak dalej i tak dalej. Można mnożyć przykłady, w których zawsze któraś ze stron będzie miała dosyć. Warto zdawać sobie z tego sprawę zanim podejmiecie tę heroiczną decyzję o wspólnym mieszkaniu ;). Ale może jednak są jakieś plusy? Jeśli już muszę szukać, ale tak bardzo bardzo muszę, to powiem, że…poczekam aż mi jakieś podacie. Zwłaszcza osoby z doświadczeniem w temacie. Pewnie dla niektórych będzie to podział kosztów związanych z utrzymaniem mieszkania, inni będą zachwycać się maminą kuchnią. W moim przypadku ani żarcie ani opłaty rachunków nie przesłonią wizji wolności i swobody, jaką daje…samodzielność. Jeśli podobał Ci się ten wpis, zostań ze mną na FP SIMPLYANNA -> TUTAJ
Mężczyzna nie powinien mieszkać z rodzicami, bo to go rozleniwia i chuja w życiu osiągnie. Będzie pracował przez 20 lat za średnią krajową , bo tyle mu wystarczy na przeżycie i weekendowe niezbyt wyszukane rozrywki. To, że laski chcą gości jak najszybciej usidlić i odciąć od rodziny, to inna sprawa. Fakt.
Moderatorzy: paul_proteus, President czarny2962 Guru Posty: 181 Rejestracja: 23 kwietnia 2010, 16:35 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Idz na slowje nawet 2 mkwadratowe twoja psychika nie bedzie cierpiec jak was niestac to nawet wynajmijcie sobie cos malego nawet bzykac sie nie bedziecie kiedy chcecie dragoness VIP Posty: 16387 Rejestracja: 26 lutego 2009, 19:56 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: dragoness » 22 marca 2014, 10:48 W promieniu 500 metrów nawet to prosta droga do rozwodu. chichotka Guru Posty: 190 Rejestracja: 2 grudnia 2010, 13:52 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: chichotka » 22 marca 2014, 14:24 Zdecydowanie odradzam!!! A mowie to z wlasnego doswiadczenia...Tescie maja swoje nawyki,my swoje i ciagle jest jakas klotnia czasem nawet z niczego jak tesciowa ma poprostu zly humor i o wszystko szuka zaczepki...Masakra. Jak najszybciej chcemy pojsc na swoje ... JohnnyD. Guru Posty: 110 Rejestracja: 22 stycznia 2012, 00:02 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: JohnnyD. » 22 marca 2014, 15:11 Odradzam mieszkanie razem, zawsze to jakies konfikty, sam to przerabiałem i kilka lat po ślubie tak mieszkalismy, a jak 12 lat temu przeprowadzilsmy do siebie to nawet na golasa żona mogła ganiać po pokojach i spokój, a i mi się czasem zdarzy na golasa polatać tzn jak dzieci są w szkole nitro VIP Posty: 828 Rejestracja: 28 lutego 2012, 12:46 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: nitro » 22 marca 2014, 15:14 JohnnyD. pisze:Odradzam mieszkanie razem, zawsze to jakies konfikty, sam to przerabiałem i kilka lat po ślubie tak mieszkalismy, a jak 12 lat temu przeprowadzilsmy do siebie to nawet na golasa żona mogła ganiać po pokojach i spokój, a i mi się czasem zdarzy na golasa polatać tzn jak dzieci są w szkole Teściowie też pewnie teraz latają Każdy może już latac na golasa andrzej_ar Przyjaciel Forum Posty: 252 Rejestracja: 7 października 2011, 20:41 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: andrzej_ar » 22 marca 2014, 16:54 samo zadanie takiego pytania może sugerować nad poważnym zastanowieniem się nad wchodzeniem w związek małżeński... Bo to sprawa tak oczywista że nie wymagająca żadnego komentarza. Nigdy nie było, nie ma i nie będzie żadnego plusu mieszkania z rodzicami/teściami. magnesik19 Guru Posty: 165 Rejestracja: 29 lipca 2009, 20:16 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: magnesik19 » 22 marca 2014, 19:07 andrzej_ar pisze:samo zadanie takiego pytania może sugerować nad poważnym zastanowieniem się nad wchodzeniem w związek małżeński... Bo to sprawa tak oczywista że nie wymagająca żadnego komentarza. Nigdy nie było, nie ma i nie będzie żadnego plusu mieszkania z rodzicami/teściami. poza jakże ważnym PLUSEM, kiedy pojawia się dziecko na świecie.. wtedy to sobie idzie przypomnieć że oni istnieją i niech się zajmują wnukiem, bo młodzi do pracy iść muszą... jak idziesz na swoje to i dziecku zapewnij opiekę we własnym zakresie, a nie że potem dziadkowie spędzają całe dnie u młodych... andrzej_ar Przyjaciel Forum Posty: 252 Rejestracja: 7 października 2011, 20:41 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: andrzej_ar » 22 marca 2014, 21:24 i tak robiłem, z każdym dzieckiem - to chyba normalne. Zresztą też z rodzicami mieszkaliśmy ok. 2mce po ślubie a i to o 2 miesiące było za długo moim zdaniem. Zajmowanie się dziećmi przez dziadków jest ogromny minusem, kolejnym zresztą. dorota1 Debiutant Posty: 7 Rejestracja: 23 marca 2014, 20:37 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: dorota1 » 23 marca 2014, 20:52 Poszukaj sobie mieszkania do wynajęcia ,na takich portalach ... mieszkanie# jest wiele ciekawych ofert możesz wynająć lub pod jednym dachem z rodzicami to nie jest ciekawa pewno wasze kontakty będą lepsze jeżeli będziecie na swoim. krolik Przyjaciel Forum Posty: 398 Rejestracja: 14 września 2011, 21:54 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: krolik » 23 marca 2014, 23:37 Wielu moich znajomych mieszka z rodzicami i bardzo sobie chwala. Po pierwsze maja pomoc finansowa nie placa wogole rachunkow, pomoc przy dzieciach to sa chyba te najwazniejsze. Wiadomo na rodzicow trzeba trafic tz takich ktorzy sie nie wtracaja . dragoness VIP Posty: 16387 Rejestracja: 26 lutego 2009, 19:56 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: dragoness » 24 marca 2014, 07:50 krolik pisze:Wielu moich znajomych mieszka z rodzicami i bardzo sobie chwala. Po pierwsze maja pomoc finansowa nie placa wogole rachunkow, pomoc przy dzieciach to sa chyba te najwazniejsze. Wiadomo na rodzicow trzeba trafic tz takich ktorzy sie nie wtracaja . Znaczy się, pasożytnictwo kwitnie pemo Obyty Posty: 50 Rejestracja: 3 marca 2014, 17:08 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: pemo » 24 marca 2014, 13:02 dragoness pasozytnictwo od pomocy sa to dwie różne rzeczy , rodzice czy tesciowie jak maja mozliwosc to chca pomoc zalezy na jakich trafisz a jesli chodzi o wtrancanie to zawsze sie cos zdarzy hehe Tulix Przyjaciel Forum Posty: 296 Rejestracja: 15 lipca 2011, 23:07 Kontakt: Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: Tulix » 24 marca 2014, 14:44 3x NIE i never again. Tyle w temacie. skandal Początkujący Posty: 13 Rejestracja: 11 września 2012, 16:14 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: skandal » 24 marca 2014, 14:57 Jeśli chodzi o wspólne mieszkanie "na dłuższą metę" to jestem zdecydowanie na nie. Na dłużej to chyba można pomyśleć tylko wtedy, gdy jest możliwość mieszkania np. w odrębnym mieszaniu w jednym domu, ale to tylko w przypadku jeśli rodzice/teściowie są OK i żyją swoim życiem... Ale myślę, że i w takim wariancie warto myśleć o czymś swoim, własnym czeszka Przyjaciel Forum Posty: 370 Rejestracja: 23 lutego 2014, 14:28 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: czeszka » 24 marca 2014, 17:38 wtrancanie...............ale gwara na całego
Mieszkam z teściami od 3,5 roku, mamy osobne wejście ale nie osobne życie taka prawda. Robię co mogę żeby maxymalnie izolowac sie od nich ale jest to niemozliwe. Problem polega na tym że
Moderatorzy: paul_proteus, President shadowman25 Guru Posty: 119 Rejestracja: 20 kwietnia 2009, 14:36 Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Interesuje mnie Wasza opinia na temat mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami. Jak to wygląda z Waszego doświadczenia, jest więcej minusów czy plusów? Zapraszam do dyskusji. kasiuńcia Przyjaciel Posty: 757 Rejestracja: 17 listopada 2008, 09:21 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: kasiuńcia » 30 listopada 2009, 17:47 Chyba każdy się ze mną zgodzi, że najlepiej jest mieszkać osobno, mieć swoje mieszkanie lub dom. Mieszkanie z rodzicami lub teściami, jest trochę kłopotliwe, zawsze trzeba się liczyć z opinią innych domowników, często podporządkowywać, dochodzi do różnych sprzeczek, tzw."Konflikt pokoleń", nie zawsze można pobyć z ta druga osobą sam na sam. Ma to swoje plusy, owszem, gdy np. urodzi się dziecko, można skorzystać z pomocy rodziców, ma się ich wsparcie, młodzi ludzie nie musza też płacić od razu za mieszkanie, jest to swoista pomoc, bo jednak na początku bywa ciężko. Wiele też zależy od stosunków miedzy rodzicami, a małżonkami, od ich charakterów, wielkości domu, lub mieszkania. Ogólnie o sytuację w jakiej się ci ludzie znajdują. Charlie_P VIP Posty: 996 Rejestracja: 20 października 2009, 17:51 Lokalizacja: ziemia Kontakt: Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: Charlie_P » 30 listopada 2009, 21:42 ja nie widze żadnych plusów... na początku może się wydawać fajnie ale po jakimś czasie znudzi Ci się że nie macie tej swojej rodzinnej prywatności... ale nigdy nie mów nigdy...ludzie są różni, z jednymi sie da żyć z innym nie Anuskaaa18 VIP Posty: 506 Rejestracja: 27 maja 2009, 19:39 Lokalizacja: Trzeci wymiar Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: Anuskaaa18 » 30 listopada 2009, 22:56 Ja tez nie widze zadnych pozytywnych stron takiego ukladu. Choc nie mam jeszcze meza to juz nie wyobrazam sobie zycia z moimi przyszlymi tesciami, a i moi rodzice potrafia byc wkurzajacy bo juz sie we wszystko wtracaja. Tak więc w zupelnosci zgadzam sie ze starym powiedzeniem, ze "lepszy domek ciasny ale wlasny" Łysy VIP Posty: 796 Rejestracja: 10 sierpnia 2009, 21:06 Lokalizacja: Jasło Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: Łysy » 30 listopada 2009, 23:15 Dokładnie mam takie samo zdanie Żony jak na razie nie mam , ale jak kiedyś będę miał i zamieszkam z nią to tylko my sami bez żadnych rodziców za ścianą. Flowerekk Guru Posty: 159 Rejestracja: 21 maja 2009, 18:00 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: Flowerekk » 1 grudnia 2009, 07:51 My mamy genialnych rodziców, z którymi świetnie się dogadujemy, a jednak nie chcielibyśmy w żadnych wypadku mieszkać ani z jednymi ani z drugimi, choćby po to, żeby tych relacji nie psuć Zdecydowanie najlepiej mieszkać samemu, podejmować swoje własne decyzje, czasami także uczyć się na własnych błędach i radzić sobie w różnych sytuacjach. Ktoś kiedyś powiedział, że najlepsza odłegłość od teściowej to 70 km Bo z jednej strony to za blisko żeby przyjechała na weekend i została na noc a z drugiej- za daleko, żeby przyjeżdżała zbyt często I pewnie coś w tym jest Jagoda Fioletowa VIP Posty: 644 Rejestracja: 10 lutego 2009, 14:06 Lokalizacja: RJS/RZE Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: Jagoda Fioletowa » 1 grudnia 2009, 09:46 Ja rowniez uwazam, ze najlepiej mieszkac po slubie na wlasna reke. W koncu kiedys trzeba odciac ta pepowine, a takie wydarzenie w zyciu jak zakladanie wlasnej rodziny to chyba najwyzszy czas, aby sie usamodzielnic Wiadomo, ze rodzice zawsze chca jak najlepiej, ale niekoniecznie moze to isc w parze z naszymi zamyslami i tak powstaja klotnie mimo, ze kazdy chcial dobrze Najzdrowiej jest mieszkac samemu i po prostu spokojnie sie docierac Insomnia Przyjaciel Forum Posty: 339 Rejestracja: 29 stycznia 2009, 13:12 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: Insomnia » 3 grudnia 2009, 01:15 Rodzina jest cacy jak mieszka "daleko" (w sensie - w osobnym domu). Agness Guru Posty: 192 Rejestracja: 25 sierpnia 2009, 09:59 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: Agness » 3 grudnia 2009, 10:55 Najlepiej mieszkać osobno, tak jak powiedziała wcześniej kasiuńca, zawsze trzeba się liczyć z opinią innych domowników, często dochodzi do różnych sprzeczek, A rodziców czy teściów zawsze można odwiedzać w weekendy Ronaldo7 Początkujący Posty: 13 Rejestracja: 15 stycznia 2014, 18:59 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: Ronaldo7 » 21 marca 2014, 21:08 też wychodze z założenia że lepiej mieszkać samemu. NotoriusBIG Guru Posty: 155 Rejestracja: 19 czerwca 2009, 16:19 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: NotoriusBIG » 21 marca 2014, 21:35 OSOBNO!!! Chcesz spać do 13 to śpisz, nie chcesz kosić trawnika, to nie kosisz, chcesz zrobić grilla i się upić - robisz to, nie chcesz iść do kościoła - nie idziesz, chcesz pomalować ściany w pokoju na czarno - malujesz, masz ochotę zaprosić jakiegoś podrożnika na noc - zapraszasz, chcesz zrobić trójkącik w domu - robisz trójkącik Plusy mieszkania z teściami oczywiście są, ale szala zdecydowanie przeważa na korzyść mieszkania osobno. jowita12 Rozgrzewam się Posty: 25 Rejestracja: 6 sierpnia 2013, 15:07 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: jowita12 » 21 marca 2014, 21:36 Zdecydowanie samemu, nikt wam się nie będzie wtracał, ani przeszkadzał. Z resztą zerknijcie na ceny mieszkań wcale nie są takie wygórowane więc nawet z niewielkim kredytem coś swojego powinniście dostać. A spokój jest tego warty. czeszka Przyjaciel Forum Posty: 370 Rejestracja: 23 lutego 2014, 14:28 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: czeszka » 21 marca 2014, 22:08 shadowman25 pisze:Interesuje mnie Wasza opinia na temat mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami. Jak to wygląda z Waszego doświadczenia, jest więcej minusów czy plusów? Zapraszam do dyskusji. nawet nie mysl i sie nie zastaanawiaj bo nie ma nad czym...........OSOBNOOOOOOOOOOOOOOOOO kaczor33 Początkujący Posty: 14 Rejestracja: 17 marca 2014, 23:10 Re: Mieszkanie po ślubie z teściami lub rodzicami +/- Post autor: kaczor33 » 21 marca 2014, 22:32 Mieszkanie z Teściami jakimi by nie byli jest złym pomysłem. Będąc na samym początku waszej nowej drogi zawsze jak w życiu każdego będą się pojawiać kłótnie i docieranie się na wzajem, a wtedy zawsze albo prawie zawsze Teściowie będą stawać po jakiejś stronie a to nie służy rozwiązywaniu konfliktów, po za tym Teściowie mogą lub będą zawsze służyć dobrą radą co nie zawsze jest dobre. Jak to mówią jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz. Zabawa na własnym podwórku służy wam razem i najlepiej jeśli to podwórko jest wasze a nie jednego z was.
Magdalena Brabec. Mgr Irena Mielnik - Madej Psychologia , Kraków. 94 poziom zaufania. Dzień Dobry Pani, Zachęcam Panią do spokojnego zajęcia się sobą i swoimi sprawami, a przestanie Pani zauważać relacje, które Panią irytują. Życzę Pani wszystkiego najlepszego, Irena Mielnik-Madej. redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona
Dołączył: 2013-09-16 Miasto: Katowice Liczba postów: 2350 7 lutego 2014, 13:17 No jak w temacie ja juz mam serdecznie dość, po ślubie zamieszkalismy u mnie bo nie mielismy gdzie mam 21 lat mąż 24 . On pracuje zarabia jakies 3000 tys na miesiac a ja mam 700 zl macierzynskiego. Planuje sie wyprowadzic, gdyż moja matka zaczyna mnie irytowac. Nie pasuje jej mój mąż mnie sie czepia i ogolnie dużo mnie ze jak wynajmiemy mieszkanie to co zrobie z dzieckiem, przeciez studiuje no i ze sobie nie poradze ze nie będzie mnie stac na niankę. Jak to jest z wami radzicie sobie same jakos? ja studiuje i nie wiem jak pogodzic jeszcze jeden rok studiów z dzieckiem i pracą bo pewnie bym musiala coś znaleść aby jakos godnie zyć. Dołączył: 2013-09-16 Miasto: Katowice Liczba postów: 2350 7 lutego 2014, 13:40 Nie siedzimy na kupie, mamy duzy dom 2 piętrowy każdy ma swoj pokoj a nawet 2 stoją puste. SunriseAvenue69 7 lutego 2014, 13:43 Moja mama tak naprawde dzieckiem zajmie sie max 2 godz dziennie i to jak poprosze dzieckiem zajmuje się moja babcia ktora tez pracuje przewaznie do 14. czasem do 12 Oczywiscie moj mąż im pasował i uwazaja ze pasuje ale ciągle slysze jakies docinki na jego temat i czepianie się mnie o byle co. z jednej strony naprawdę mi Ciebie żal, bo sama dobrze wiesz, że masz małe pole manewru - my się za Ciebie dzieckiem nie zajmiemy ani nie wynajmiemy Ci niańki. Albo wstrzymujesz narazie studia, szukasz pracy i wyprowadzacie się z mężem albo... żyjecie dalej na garnuszku mamusi....Z drugiej strony... zawsze mnie zastanawiał fakt i nieodpowiedzialność ludzi, którzy nie potrafią się sami utrzymać, a dzieci sobie robią... wiem wiem wpadka to na pewno była, ale mimo wszystko Literacka 7 lutego 2014, 13:43 Mogłabyś podać przykłady co im w nim nie pasuje dokładnie? Bo byle co to różne kwestie. A nie możesz wziąć dziekanki? A potem zapisać dziecko do żłobka?Ewentualnie przenieść się na zaoczne? Edytowany przez Literacka 7 lutego 2014, 13:43 beatrx Dołączył: 2010-11-17 Miasto: Warszawa Liczba postów: 16160 7 lutego 2014, 13:44 cóż, mieszkanie z rodzicami w pewnym wieku to katorga, a już zwłaszcza jak się swoją rodzinę założyło skoro na czas studiów i tak nie masz co z dzieckiem zrobić to musisz się przez ten rok przemęczyć jakoś. przez ten czas odkładajcie kasę i może jakiś kredyt weźmiecie na budowę swojego domu albo kupno mieszkania? Literacka 7 lutego 2014, 13:45 beatrx napisał(a):cóż, mieszkanie z rodzicami w pewnym wieku to katorga, a już zwłaszcza jak się swoją rodzinę założyło skoro na czas studiów i tak nie masz co z dzieckiem zrobić to musisz się przez ten rok przemęczyć jakoś. przez ten czas odkładajcie kasę i może jakiś kredyt weźmiecie na budowę swojego domu albo kupno mieszkania? Nie szalej z tym kredytem. Oni mają naprawdę mało kasy dla siebie, jeszcze kredytu im potrzeba... kapuczino 7 lutego 2014, 13:49 Literacka napisał(a):Ja kompletnie nie rozumiem sytuacji: bierzemy ślub, ale nie mamy gdzie mieszkać. Czy ślub to skutek uboczny ciąży?a co, mają dziecko i nie maja razem mieszkać? Poza tym mają gdzie mieszkać, to właśnie mieszkanie rodziców. tak mieszka wile par po ślubie. Dołączył: 2013-09-16 Miasto: Katowice Liczba postów: 2350 7 lutego 2014, 13:51 to są błahostki, on nigdy sie ani nie wymądrza ani nie odzywa zbytnio co kazą to on robi o 12 w nocy wtanie i jedzie po moją rozpieszczoną siostre na impreze, jesli ma czas zrobi wszytsko wokół domu przy samochodzie mamy itp. a Ona czepia sie o błahostki ma podejście, ze jeśli skoczy mi się macierzyński to będę go musiała prosić o każdy grosz, a jest w błędzie, On dostaje wypłatę wkładamy na jedną kopkę i mogę korzystać z pieniędzy nawet mu o tym nie mówiąc, on sam mi mówi żebym sobie kupiła to tamo, dziecku toi tamto i brała pieniądze, ale ja nie jestem rozrzutna i ile możemy pretekstu zeby sie tylko do czego przywalic i do mnie i do niego. Literacka 7 lutego 2014, 13:51 kapuczino napisał(a):Literacka napisał(a):Ja kompletnie nie rozumiem sytuacji: bierzemy ślub, ale nie mamy gdzie mieszkać. Czy ślub to skutek uboczny ciąży?a co, mają dziecko i nie maja razem mieszkać? Poza tym mają gdzie mieszkać, to właśnie mieszkanie rodziców. tak mieszka wile par po o to mi chodziło - coraz częściej spotykam się z sytuacją, gdy młodzi ludzie biorą ślub nie mając gdzie mieszkać i potem wprowadzają się do jednych lub drugich rodziców. Dziecko nie ma tutaj nic do rzeczy. I ja właśnie tych wielu par nie rozumiem - nie lepiej zaczekać ze ślubem i wspólnym mieszkaniem aż będzie gdzie mieszkać a nie u rodziców? kapuczino 7 lutego 2014, 13:51 DziewczynaNaOdwyku napisał(a): mieszkanie z rodzicami ma dużo minusów, ale też ma swoje jakieś plusy. 3700 zł na utrzymanie rodziny to nie jest dużo (dziecko rośnie więc ma swoje potrzeby). Jesteś osobą uczącą się i pracującą... więc tak z czystej ciekawości kto będzie się twoim brzdącem opiekował? ogólnie trudna decyzja. Ja sama w wieku 19 lat się wyprowadziłam z domu z przyczyn rodzinnych i rok czasu mieszkałam z koleżanką (mogłam to zrobić bo moja pensja wynosiła w tedy tyle abym mogła się utrzymać), ale studia przyszły i liczba godzin w pracy się zmniejszyła więc musiałam wybrać co jest dla mnie ważniejsze. (jak się wyprowadziłam moja mama też sporo zrozumiała i się przez ten czas zmieniła) decyzja trudna do podjęcia, ale zastanów się dwa razy zanim podejmiesz jakąś decyzję. trzymaj się ;)LOL! 3700zł to nie jest dużo?!!!!! gdzie ty mieszkasz? znam rodziny gdzie ludzie mają razem 2500zł i żyją na dobrym poziomie. Literacka 7 lutego 2014, 13:52 binnqa napisał(a):to są błahostki, on nigdy sie ani nie wymądrza ani nie odzywa zbytnio co kazą to on robi o 12 w nocy wtanie i jedzie po moją rozpieszczoną siostre na impreze, jesli ma czas zrobi wszytsko wokół domu przy samochodzie mamy itp. a Ona czepia sie o błahostki ma podejście, ze jeśli skoczy mi się macierzyński to będę go musiała prosić o każdy grosz, a jest w błędzie, On dostaje wypłatę wkładamy na jedną kopkę i mogę korzystać z pieniędzy nawet mu o tym nie mówiąc, on sam mi mówi żebym sobie kupiła to tamo, dziecku toi tamto i brała pieniądze, ale ja nie jestem rozrzutna i ile możemy pretekstu zeby sie tylko do czego przywalic i do mnie i do niego. A dokładacie się rodzicom do rachunków?Swoją drogą skoro masz siostrę to nie możesz poprosić jej o pomoc przy dziecko? Twój facet odbiera ją z imprezy, to w ramach podziękowania powinna posiedzieć z dzieckiem.
To forum; Ten temat; Więcej opcji Znajdź wyniki, które zawierają Zawiera wszystkie z moich słów; Zawiera dowolne z moich słów; Mieszkanie po ślubie
Witam, podłoże w/w problemów wydaje się na tyle różnorodne,że najwłaściwsze byłoby podjęcie kontaktu z psychoterapeutą i wyjaśnienie sobie wszystkich jego forma psychoterapii stosowana jest także dla małżeństw,więc byłaby w Państwa przypadku jeżeli mąż pod wpływem swoich krewnych odmówi współpracy,może Pani skorzystać z niej sama,bowiem dzięki stosowanym metodom pogłębi Pani wiedzę o intencjach partnera,postawi się Pani w jego sytuacji i z tej perspektywy znajdzie sposób postępowania. Bardzo zachęcam i pozdrawiam.
Przede wszystkim cały majątek posiadany przed ślubem. Są to zarówno wszystkie ruchomości (choćbyśmy pozwolili małżonkowi na korzystanie z nich w trakcie wspólnego życia, np. komputer
Jeżeli ciężko wam pójść na kompromis z czyją mamą mieszkać, najlepiej mieszkac samemu i to jest najlepsza opcja. Możecie wynająć małe mieszkanko, kawalerkę, aby opłaty nie były zbyt duże, spokojnie mieszkac we dwoje i cąły czas odkładac pieniążki na kupno mieszkania. Macie już pewną sumę odłożoną, więc łatwiej będzie Wam dobrać mniejsza kwotę na kupno własnego mieszkania, a z czasem dorobić się czegoś większego. Nie ma co przeciągać liny na swoją stronę. Oboje powinniście sie dobrze czuć w domu, a mieszkając z rodzicami zawsze mogą pojawić się jakieś sprzeczki, dlatego wg mnie powinniście zastanowić się nad wynajęciem stancji bądź kupnem własnego mieszkania. Powodzenia!
MIESZKANIE OD RODZICÓW A RODZEŃSTWO: najświeższe informacje, zdjęcia, video o MIESZKANIE OD RODZICÓW A RODZEŃSTWO; Re: rodzice, rodzeństwo, sprzedaż mieszkania
Jak długo mieszkaliście z rodzicami po ślubie? Jakie macie wspomnienia? Patrycja I Jarek ja 4 lata mieszkałam ale potem poszliśmy na swoje JA BEDE CAŁY CZAS MIESZKAŁA Z MOIMI RODZICAMI MAMY Z PRZYSZŁYM MEZEM CAŁA GORE TYLKO DLA SIEBIE 5 POKOI I 2 ŁAZIENKI :) Z CZEGO Z JEDNEGO POKOJU MOZNA ZROBIC KUCHNIE ja mieszkałam rok z tesciową i 3 miesiące z moją mamą. zdecydowanie w moim rodzinnym domu było lepiej. może to dlatego że mój mąż lepiej dogaduje się z moją mamą niz ze swoją ;) a my nie :) od razu do swojego mieszkanka :) jak jedziemy na pare dni do rodziny to szybko chce wracac do siebie :) my tez mieszkamy osobno bo moja tesciowa jest taka ze we wszystko by sie wtracala, nie ma to jak osobno :) My też najpierw na swoim a teraz chwilowo z rodziacami ale jeszcze troszke,, my od razu poszliśmy na swoje ale gdyby była taka potrzeba to chyba nie byłoby problemu ani z moimi ani z męża rodzicami - fantastyczni ludzie :) ja na szczęscie od początku małzenstwa mieszkam osobno my mamy swój dom, ale gdyby było inaczej to pewnie nie miałabym problemu zamieszkać z rodzicami czy teściami...to kochani ludzie:) Jak u Pyzy mamy zapewnione mieszkanie po babci więc jak coś to będziemy mieszkać z babcia :) jest kochana kobietą :) Rodzice także myśle, że by się wytrzymało ile będzie tylko trzeba :) najgorsze jest to zę czasem rodzice za dużo się wtrącają jak zamieszka u nich młode małzeństwo co często prowadzi do kłótni no właśnie- to wtrącanie na pewno wykańcza i rodzicó i młodych... najlepiej jest dać im żyć im własnym życiem tEZ PEWNIE INACZEJ JEST JAK DZICIE CAŁY CZAS MIESZKAJA Z RODZICAMI A ZUPEŁNIE INACZEJ JEST JAK JAKIŚ CZAS POMIESZKAJA SAMI I NABIORA SWOICH NAWYKÓW :( ALE MY NA SZCZĘŚCIE NA SWOIM I TERAZ I POŚLUBIE TEŻ TAK BĘDZIE :)) Coololly to może ja się do ciebie wprowadze :D
§ Windykacja po ślubie (odpowiedzi: 3) Witam, Miałem solidarne długi za mieszkanie, PKP podało nas do komornika, który nie miał przez lata jak ze mnie ściągnąć, bo nie posiadam majątku. § Ubezpieczenie po ślubie (odpowiedzi: 1) Witam Jestem w takiej sytuacji że z moją przyszłą żoną będziemy mieli dziecko. Ja mam 19 lat
Dołączył: 2012-11-03 Miasto: Rzeszów Liczba postów: 1023 19 października 2013, 11:33 hej dziewczyny. w listopadzie wychodze za mąż. mój problem dotyczy mieszkania :( jeszcze jakieś 2 lata temu jak gadalam z narzeczonym na ten temat to mowilismy ze sobie zamieszkami sami razem, ze cos wynajmiemy(na wlasne nas nie stac). zareczylismy sie w maju. i wtedy on powiedzial ze chce mieszkac u mnie razem z moimi rodzicami bo ich bardzo lubi, ba moi rodzice a wlaszcza moj tato chetnie sie na to zgodzili. jestem zalamana jednak nie samym mieszkaniem z rodzicami bo gdyby bylo inaczej to nie bylby problem bo mam w porządku rodziców ALE:ja mieszkam z rodzicami, siostra, babcia i dziadkiem. w domu mamu mala kuchnie, mama lazienke i 4 pokoje. w 1 mieszkaja dziadki, w 2 rodzice, w 3 siostra. wszystkie te pokoje sa duze oprocz mojego! moj ma 2m na 4m, taka klitka ze szok a moj facet chce tak mieszkac rozumiecie? nie ma opcji zeby siostra sie pokojem zamienila bo zeby do niego wejsc trzeba przejsc przez pokoj rodzicow :/ na sama mysl o tym odechciewa mi sie tego slubu. jedyny plus to ze mama sie zgodzila gotowac obiad dla mojego meza, ja bym nie wytrzymala gotowac w takiej malej kuchni jak by mi sie ktoś palętał a przecież jest tyle osob w domu. zero swobody, prywatnosci. a jesli o kase chodzi to w naszej okolicy ceny najmu sa niewielkie i spokojnie by nam starczylo jeszcze nawet bysmy odlozyli. co robic w takiej sytuacji co o tym myslicie :( Fuffa 19 października 2013, 11:39 A dlaczego nagle Twój facet stwierdził, że chce mieszkać z Twoimi rodzicami? monka1986 19 października 2013, 11:41 dla mnie to chore mieszkac na kupie z całą rodziną-a gdzie prywantoscseks na spontanieskoro się chajtacie ,to powinniscie isc na swoje a nie siedziec jak dzieciakz rodzicamipowiedz facetowie ,ze nie chcesz i już przecież bedzie was stacdla mnie twój facet jest dziwny,ze chce z cała rodziną zyć Dołączył: 2008-03-20 Miasto: Olsztyn Liczba postów: 7290 19 października 2013, 11:41 Nie rozumiem Twojego narzeczonego, mój mąż z a nic w świecie by się nie zgodził, żeby mieszkać z moimi rodzicami. Wytłumacz mu,że np. nie posłucha głośniej muzyki, nie zaprosi kolegów, nie zrobi imprezy, nie pochodzi w samych gaciach po domu i życie erotyczne będzie kiepskie z teściami za ścianą. Dołączył: 2012-11-03 Miasto: Rzeszów Liczba postów: 1023 19 października 2013, 11:42 A dlaczego nagle Twój facet stwierdził, że chce mieszkać z Twoimi rodzicami?powiedzial ze lubi moich rodzicow i swietnie sie dogaduje z moim tata. mowil tez ze niebedzie komus placil za wynajem. a jeszcze jedno. w moim domu wszystko jest stare, nic nie remontuja, okropne ściany, stare podlogi malowane farbą, psujące się linoleum w kuchni itp. dziadki z rodzicami sie nie moga dogadac i dlatego tak jest. to nie tak ze nas nie stac . jak patrze na wasze pamietniki to az zazdroszcze jak wiekszosc z was ma ladnie w domach i fajne pokoje :( Dołączył: 2012-11-03 Miasto: Rzeszów Liczba postów: 1023 19 października 2013, 11:43 a myslicie ze z nim nie gadalam? mowilam ze ja tak nie chce i duzo rzeczy mowilam ze nie bedzie czul sie swobodnie i wgl. ale on sie uparl a moj tata jeszcze za nim ustaje i popiera go w tym rubinald 19 października 2013, 11:47 kaatarzynka napisał(a):Nie rozumiem Twojego narzeczonego, mój mąż z a nic w świecie by się nie zgodził, żeby mieszkać z moimi rodzicami. Wytłumacz mu,że np. nie posłucha głośniej muzyki, nie zaprosi kolegów, nie zrobi imprezy, nie pochodzi w samych gaciach po domu i życie erotyczne będzie kiepskie z teściami za ścianą. oo głosnym pierdzie nie wspominajac Dołączył: 2010-02-15 Miasto: Forest Liczba postów: 3128 19 października 2013, 11:50 Ciężka sprawa, nie dziwię Ci się, że nie chcesz się na to zgodzić, tak mały pokój i jeszcze przechodni, dodatkowo jak piszesz, wy będziecie już 3 pokoleniem w domu, konflikty murowane. Stać was na wynajem, więc upierałabym się przy tym. Twój chce mieszkać u Ciebie, Ty na swoim, musicie więc wypracować jakiś kompromis, może mieszkanie na kredyt ? Skoro nie będzie twój komuś płacił ? Jak się nie zgodzi to przesuń ślub, ja bym tak zrobiła, do czasu, aż nie będziecie mieli sprawy z mieszkaniem wyjaśnionej, wiesz łatwo się może mówi, przesuń ślub, ale ja wiem, co to jest mieszkanie to u teściów, to u rodziców, a ja mimo wszystko miałam ich w porządku ;) Kwestia mieszkania po ślubie jest kluczowa, bo zależy od tego jak się wam będzie układać po ślubie, zwłaszcza, jeśli wcześniej nie mieszkaliście ze sobą. monka1986 19 października 2013, 11:50 .czarna91 napisał(a):Fuffa napisał(a):A dlaczego nagle Twój facet stwierdził, że chce mieszkać z Twoimi rodzicami?powiedzial ze lubi moich rodzicow i swietnie sie dogaduje z moim tata. mowil tez ze niebedzie komus placil za wynajem. a jeszcze jedno. w moim domu wszystko jest stare, nic nie remontuja, okropne ściany, stare podlogi malowane farbą, psujące się linoleum w kuchni itp. dziadki z rodzicami sie nie moga dogadac i dlatego tak jest. to nie tak ze nas nie stac . jak patrze na wasze pamietniki to az zazdroszcze jak wiekszosc z was ma ladnie w domach i fajne pokoje :(a w jakim jestescie wieku? dziwne ma podejscie...przeciez w końcu bedzie musieli sie wyprowadzić Dołączył: 2011-03-20 Miasto: Liczba postów: 6333 19 października 2013, 11:51 moze niech zamieszka i sam zobaczy jak jest. Bedzie mogl zapomniec o seksie spontanicznym, jedynie po ciuchutku i w nocy, bo za sciana rodzice, dziadkowie i moze sam bedzie chcial, zebyscie cos wynajeli. Z drugiej strony on jest nie fer, skoro wczesniej umawialiscie sie na wynajem, to teraz zmiana zdania, jest niedotrzymaniem wczesniejszej umowy. A skoro on sie nie wywiazuje z tego, to ty tez nie musisz sie wywiazywac z czegos co wspolnie wczesniej z nim ustatalilas. Nie zgodzilabym sie na takie mieszkanie na kupie i zaczelabym sie powaznie zastanawiac czy nie przesunac z tego powodu slubu Edytowany przez silvie1971 19 października 2013, 11:52
Wypalenie zawodowe? 7 prostych sposobów na dodanie sobie energii • Mieszkanie z rodzicami po ślubie • 6 zaskakujących sposobów, aby jeszcze dziś zyskać więcej energii • Znana od ponad 100 lat. Odsłania tajemnicę osobowości i wzbudza zainteresowanie psychologów • Nie tylko Ania Lewandowska obchodziła swój pierwszy Dzień
MIESZKANIE Z RODZICAMI PO ŚLUBIE TO NAJGORSZE, CO… To jest słynny, osławiony tysiącem kawałów problem synowa - teściowa. 路♀️ Co za tym idzie coraz
> Mieszkanie z rodzicami jest często bardzo racjonalna i dojrzała decyzja młodyc > h ludzi którzy zaczynaja prace często z pensja 3 tys. Po co ma ta dziewczyna wy > najmować pokój lub kawalerkę, lepiej jak odłoży cos na wkład własny i kupi za j > akiś czas kawalerkę. Ale że niby z tych 3 tys. odłoży na wkład własny ? za 20 lat ??
.